To już cztery lata... |
Wpisał: Administrator | |
12.02.2008. | |
![]() Mijają już cztery lata, odkąd na żadnej liście startowej nie widnieje nazwisko Janusza Kuliga. Lata smutku i tęsknoty za człowiekiem, dzięki któremu marznąc, moknąc w deszczu czy stojąc w tumanach kurzu, przeżyliśmy wiele niezapomnianych chwil.
Brakuje Jego samochodu na odcinkach specjalnych, Jego obecności w rajdowym świecie. Bo ten wielki polski kierowca jak żaden inny, jeździł dla tysięcy bezimiennych kibiców, pragnących choć przez moment ujrzeć jego auto pędzące trasą oesu. I dla nich zawsze potrafił znaleźć choć chwilę, bo miał wielki dar pogodnego komunikowania się z ludźmi. Swoim ujmującym uśmiechem, stylem bycia i zachowaniem potrafił zjednać sobie wszystkich. Dla nich, wiernych kibiców pozostał idolem, wzorem kierowcy rajdowego, prawdziwym człowiekiem. info: Robert Magiera |
|
Zmieniony ( 12.02.2008. ) |